Jesus Chrysler Suicide - "Schizovirus 0" (reedycja) *****
Hardzone.pl, I.2005
Polak potrafi! W 1995 roku rzeszowska grupa Jesus Chrysler Suicide nagrała płytę, która swoim unikalnym brzmieniem wybiegała wiele lat naprzód. Jej zawartość zaskoczyła nawet fanów formacji, nikt wcześniej tak nie grał. Zespół nie bał się eksperymentować z różnymi gatunkami muzycznymi okraszając to wszystko psychodelą. Metal, hardcore, industrial - każdy znajdzie coś dla siebie. Muzyka ta, czasami ciężko przyswajalna, ale wciąż zaskakująca, to kamień milowy w polskim rocku alternatywnym. Po 10 latach doczekaliśmy się jej reedycji. W zmienionej okładce i z trzema dodatkowymi utworami "Schizovirus 0" znów atakuje półki sklepów muzycznych.
Firma fonograficzna Boofish Records podjęła się wydania tej płyty. Jest ona wypełniona niemalże do granic możliwości (77:56 sekund). Nagrania zostały poddane masteringowi,
a jako bonusy mamy tutaj 3 utwory z sesji nagraniowej albumu. Ciekawostką jest to, iż początkowo "Schizovirus 0" miał być wydawnictwem dwupłytowym, jednakże problemy
z wytwórnią doprowadziły do znacznego okrojenia materiału przez zespół. 3 kawałki z 6, które wtedy nie "załapały się" na płytę stanowią obecnie dodatek na reedycji. Są to "Fetish", "Poison Blood" i "L. Betrays". Utrzymane w podobnym klimacie, spajają się z resztą utworów, tworząc jedną, solidną i masywną konstrukcję. Na digipacku widnieje alternatywny projekt okładki z 1995 roku autorstwa Kacpra Dudka, przyjaciela zespołu.
Moim zdaniem nie da się opisać dźwięków, które stanowią o unikalności tego albumu.
Za każdym razem odkrywamy go nowo i wciąż pozostaje niedosyt. Na szczęście już niedługo nowa płyta Jesus'ów z Rzeszowa, a na razie... ROZBIJAĆ SKARBONKI I MARSZ DO SKLEPÓW!
Koczo |