"REMIXED BY 2 .47" ***i pół
Tylko Rock - IX 1998
Ukrywający się pod nazwą 2.47 Bodek Pezda i Śławek "Dzabi" Leniart, znani z remiksów wykonawców tak różnych jak Maanam, Nosowska czy Vader, tym razem wzięli się za nagrania grupy Jesus Chrysler Sucide z płyty SCHIZOVIRUS 0. Sprawa jest szczególna, bo przecież Bodek jest z tą formacją od dawna zaprzyjaźniony (współtworzył Schizovirusa), a Dżabi gra w niej na co dzień. Obaj wyjątkowo dobrze czują muzykę zespołu. To słychać. Nawet w najbardziej zakręconych remiksach potrafią zachować coś z oryginalnego brzmienia Jesusa. Albo przynajmniej ze specyficznego klimatu oryginału. Tak jest prawie w każdej kompozycji z tej płyty. Nieważne, czy jest to agresywny technowo-metalowy Feel Like Going Mad, industrialny Huge Bite Of Crap part 1, taneczny zwłaszcza w drugiej części Love Betrays, oparty jakby na jakichś trochę afrykańskich, a może australijskich, rytmach plemiennych Superman czy w końcu mroczny, powoli narastający, momentami ocierający się wręcz o ambient Huge Bite Of Crap part 2...
W tej bardzo różnorodnej mieszance zdecydowanie najciekawiej wypadają dwa utwory. Odstający od reszty z powodu lekko usypiającej atmosfery Anaconda's Child, a także Schizopriest, zupełnie chora kompozycja. Pełna specyficznych zachwiań rytmu. Skoków dynamiki. I zupełnie zaskakujących pomysłów brzmieniowych. Dość powiedzieć, że przez sporą część tego w gruncie rzeczy bardzo nowoczesnego utworu, gdzieś w jego tle słychać dźwięki wydobywane z jakiegoś archaicznego syntezatora analogowego, którego spokojnie mogliby użyć Pink Floydzi, w czasie nagrywania Wish You Were here...
Ciekawostka dla fanów Jesusa. Chwilowy oddech od typowego brzmienia grupy. Eksperyment. Ale też chyba i coś więcej...
Robert Sankowski |